01 I Cześć! O tym dlaczego piszę i czego się tutaj możesz spodziewać.

 


Cześć, 

mam na imię Dorota i choruję na depresję. W terapii jestem od 4 lat, lecz choruję najprawdopodobniej już 22 lata. Oprócz depresji mam jeszcze stany lękowe i czające się gdzieś zawsze blisko zaburzenia odżywania. Taki miły zestaw.

Ostatnie miesiące są dla mnie bardzo trudne, a mój stan się znów pogorszył (zima temu nie pomaga niestety). Któregoś dnia leżałam w ciszy zakopana po uszy pod kołdrą, gdy moi domownicy wyszli do pracy i szkoły, bez sił i ochoty na cokolwiek i patrzyłam się tępo przez okno. Starałam się wczuć w siebie, swój nastrój i lęk. I nie wiem skąd przyszła mi do głowy myśl, że zacznę pisać bloga o moim życiu z depresją. I oto - jedyne 3 tygodnie później, łapiąc tę ulotną chwilę gdy coś mi się chce - jest i on. Mój pierwszy wpis.

Ktoś może zapytać po co to robię skoro brak mi sił na cokolwiek? To racja, ale czy ja muszę publikować coś co 2 dni? Chcę podejść do tego na spokojnie, bez przymusu. Jak do mojego dziennika, pamiętnika, w którym będę się z Wami dzielić tym jak mi się żyje z depresją. Po to, by pomóc.

Taka forma przelania swoich przemyśleń, doświadczeń i emocji na "papier" będzie dla mnie terapeutyczna, lecz jednocześnie chciałabym pokazać osobom chorującym na depresję, że nie są same, że depresja to nie jest wstyd. Mam też nadzieję, że poprzez moje wpisy uda mi się przekonać choć jednego sceptyka, który stygmatyzuje tę chorobę i nas na nią cierpiących, że to nie nasz wymysł, głupota czy moda, tylko poważna i niebezpieczna choroba, z którą nie żyje się łatwo.

Będę pisała o wielu aspektach mojego życia z depresją. Zawsze prawdę, szczerze i od serca. Podzielę się tutaj doświadczeniami z terapią, lekami, ze wsparciem i "wsparciem" bliskich, z toksycznymi ludźmi i odcięciem od nich. Napiszę o depresji i pracy. O mnie jako matce cierpiącej na depresję. O tzw. dobrym domu i tym, co się z niego za mną wlecze do dziś. O tym jak sama sobie szkodzę pomimo tego, że wiem, czego nie powinnam robić - ku przestrodze! Ale i o tym co mi pomaga trzymać się na powierzchni i o tych chwilach gdy czuję się dobrze i lekko.  O tym co już zrozumiałam, a czego jeszcze nie. Dużo tematów chodzi mi po głowie. 

Chciałabym by było to miejsce bezpieczne, godne zaufania i tworzone po to, by pomóc poprzez dzielenie się swoimi przeżyciami. Zaznaczę od razu jednak, że nie jestem terapeutą, więc to, co tu piszę i będę pisała, to są i bedą tylko moje doświadczenia i przemyślenia, które nie powinny być powielane bez konsultacji ze specjalistą - Waszym psychiatrą czy psychoterapeutą.

Czuję, że moje baterie powoli się wyczerpują, więc na dziś to tyle. Zapraszam ciepło za kilka dni.

Dorota


Photo by Natalia Y. on Unsplash

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

05 I Małe rzeczy. O tym jak zwolniłam i co trzyma mnie na powierzchni.

04 I O tym co, a właściwie kto skłonił mnie do pójścia do psychiatry.